T   Y   G   O   D   N   I   K    
N A S Z A       P O L S K A
    ISSN 1425-1914       Indeks 332453       NR 51 (372)       24 grudnia 2002    

   
 

Nie pozwolimy upadlać Polski!

Z Janem Kobylańskim, prezesem Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ), rozmawia Piotr Jakucki

- Panie Prezesie, Polonia, w tym oczywiście i USOPAŁ, za jeden z głównych celów swojej działalności przyjęła integrację z Polakami żyjącymi w Kraju. Miałoby temu służyć m.in. uczestnictwo w życiu publicznym Kraju, np. stworzenie w Senacie RP reprezentacji Polonii z całego świata, doradztwa gospodarczego etc. Tymczasem rząd premiera Millera prowadzi zupełnie odrębną politykę, dążąc za wszelką cenę do oderwania Polonii od Polski i pozbawienia Wspólnoty Polskiej wpływu na działalność Polonii. Jak Pan to skomentuje?

- Całkowicie popieramy Wspólnotę Polską prof. Andrzeja Stelmachowskiego, jak i Senat, który stara się w sposób demokratyczny stworzyć ramy pomocy strukturalnej dla światowej Polonii. Przeciwko temu występuje nieustannie MSZ z ministrem Cimoszewiczem na czele. Z kolei premier Miller stara się poprzez swoją propagandę wejść do Unii Europejskiej za wszelką cenę, na warunkach nie do przyjęcia dla Polski. Wiele o tym pisała "Nasza Polska", którą w całej rozciągłości popieram. Tak zwana "globalizacja" jest niczym innym jak najzwyczajniejszym niszczeniem tożsamości narodowej i podporządkowywaniem się światowej monopolistycznej mafii.

- W tym kontekście nie możemy nie poruszyć sprawy antypolonizmów, tak udanie zwalczanych właśnie przez Polonię. W przeciwieństwie do Polaków żyjących na Obczyźnie kolejne rządy w Warszawie nie przeciwstawiają się fali oszczerstw wychodzących od ugrupowań żydowskich, szczególnie tych amerykańskich, gdzie powiela się tezy o "polskich obozach koncentracyjnych", współuczestnictwie w holokauście, sprawa m.in. Jedwabnego...

- Problem ten jest niezwykle złożony. Mówiąc w skrócie: wielokrotnie mające miejsce wystąpienia antypolskie, takie jak "Jedwabne" itp., to działalność lobby prożydowskiego w Polsce. Wielokrotnie występowaliśmy w obronie wartości patriotycznych i katolickich, czego przykładem może być chociażby poparcie przez USOPAŁ listu adresowanego do ministra Cimoszewicza, którego autorem jest pan Edward Moskal, prezes największej organizacji polonijnej, Kongresu Polonii Amerykańskiej. Chcę podkreślić, że w sposób wyjątkowo obłudny i fałszywy postępuje "przyjaciel" grup żydowskich, były minister Władysław Bartoszewski, który twierdzi, iż będąc więźniem politycznym Oświęcimia w 1941 został z niego zwolniony (sic!). Dotyka mnie to, tym bardziej iż sam przeszedłem przez obozy koncentracyjne. W Oświęcimiu miałem numer 156 228 i wiem, że jedyną drogą wyjścia było krematorium. Nie zwalniano żadnych więźniów politycznych. W ich przypadku jedyną możliwością "zwolnienia" było pójście na współpracę z gestapo i zostanie agentem.

- Przypomnijmy, że właśnie za obronę Polski przed atakami i obronę wartości patriotycznych i katolickich został Pan odwołany przez Bartoszewskiego, który był ministrem spraw zagranicznych w rządzie premiera Jerzego Buzka, z funkcji honorowego konsula RP w Urugwaju...

- Bartoszewski w napisanym do mnie liście twierdził, iż konsulem honorowym RP nie może być osoba, która nie popiera linii politycznej samego ministra spraw zagranicznych ani osoba o odmiennych zapatrywaniach politycznych. Jest to o tyle zaskakujące, iż nigdzie na świecie konsule honorowi nie reprezentują programowo ani żadnej linii politycznej, ani tym bardziej partii politycznej. Tak naprawdę chodziło o poparcie, jakiego USOPAŁ udzielił prezesowi Moskalowi, który zarzucił Bartoszewskiemu działania niepatriotyczne i prożydowskie, a faworyzujące tzw. żydokomunę. Dla Polonii nie do przyjęcia jest, by minister spraw zagranicznych państwa polskiego działał na jego szkodę, popierając działania antypolskie. Takie stanowisko zajmowali i poplecznicy pana Krzaklewskiego, premiera Buzka. Takie stanowisko zajmuje dziś i rząd Millera, i urząd prezydenta, czego przykładem - zarówno sprawa Jedwabnego jak i przeprosiny Ukraińców z UPA za polskie zbrodnie, przy jednoczesnym puszczeniu w niepamięć ponad 100 tysięcy Polaków wymordowanych w okrutny sposób przez UPA. Są to sprawy znane polskiemu społeczeństwu. Nadszedł więc chyba najwyższy czas, by stanąć w obronie interesów katolickich i patriotycznych.

- Podczas swojego wystąpienia na ostatnim Zjeździe USOPAŁ podkreślił Pan fakt, że Polacy nie posiadający obywatelstwa mają duże trudności z otrzymaniem polskiego paszportu, jeżeli chcą uzyskać w Polsce stały pobyt. Tymczasem - według informacji docierających z Ameryki Środkowej i Południowej - takich trudności ze strony polskich konsulatów w Ameryce Południowej ponoć nie mają osoby pochodzenia żydowskiego. Czy Pan potwierdza te informacje?

- Sprawa paszportów wydawanych przez konsulaty i ambasady polskie w Ameryce Łacińskiej, a zwłaszcza w Argentynie, jest co najmniej zastanawiająca. Podobno obecnie w Buenos Aires wydaje się 37 paszportów dziennie, co w ciągu ostatnich dwóch lat daje liczbę kilkunastu tysięcy sztuk. Ponad 95 proc. odbiorców paszportów nie mówi po polsku. Nie mają oni zielonego pojęcia o historii Polski. Wielu z nich nie wie nawet, gdzie Polska leży na mapie. Wielokrotnie twierdzą, iż przychodzą po paszport do Unii Europejskiej. A teraz pytanie: jeżeli w trakcie ostatnich wyborów w ambasadzie w Buenos Aires głosowało jedynie około 150 osób, to skąd się bierze te kilkanaście tysięcy osób? Rozmawiałem z wieloma z nich, 97 proc. było Żydami, którzy kiedyś mieli bliskich bądź rodzinę w Polsce.

W zasadzie można by okazać wielkie serce i dawać paszporty wszystkim osobom czującym się Polakami, ale MSZ postępuje w zaskakująco selektywny sposób. Ponad 200 tysięcy Polaków, wywiezionych przez Sowietów do Kazachstanu, nie otrzymało ani paszportu ani nawet karty Polaka. Pozwolono wrócić do kraju jedynie około 350 rodzinom, piętrząc przed pozostałymi problemy natury biurokratycznej i twierdząc, iż ich powrót byłby sporym obciążeniem dla budżetu państwa. Dlaczego więc Żydów się wręcz zaprasza?

W wielu przypadkach od krewnych wojskowych i pomordowanych, osób zesłanych przez Sowietów w głąb ZSRR, a pochodzących z ziem okupowanych i zagrabionych przez Związek Sowiecki, ze Lwowa czy z Wołynia, żąda się oryginalnych dokumentów, potwierdzających ich pochodzenie. Jest to okrutne, powszechnie wiadomo, iż większość przedwojennych polskich archiwów państwowych z tamtego obszaru najzwyczajniej zniszczono. MSZ natomiast w pełni respektuje i uznaje dokumenty wydawane współcześnie przez żydowskie gminy wyznaniowe. Czy to jest działanie uczciwe i patriotyczne?

- Czy USOPAŁ będzie domagać się zaprzestania tego dyskryminującego Polaków procederu? Jakie są planowane zadania USOPAŁ na najbliższą przyszłość?

- Tak. USOPAŁ domaga się zaprzestania tego typu postępowania, dyskryminacji wręcz, ze strony MSZ, tak w kraju, jak i poza jego granicami. I podejmie w tym celu zdecydowane działania.

- Dziękuję bardzo za rozmowę.


  


[ Powrot do strony glownej | Prenumerata | Spis artykułów

Copyright © 2002 Wydawnictwo Szaniec